Bieganie to najprostsza forma aktywności fizycznej, która pozwoliła mi szybko odzyskać formę po obu ciążach i którą szczerze uwielbiam. Biegać można zawsze i wszędzie, to nic nie kosztuje, zajmuje stosunkowo mało czasu, a jeśli – tak jak ja – wybierzesz bieganie z wózkiem, nie będziesz musiała organizować opieki nad dziećmi na czas treningu.
Jak zacząć?
Najlepiej po prostu zacznij biec. Wybierz się na zwyczajny, codzienny spacer z dziećmi / dzieckiem, załóż tylko bardziej sportowe buty i zamiast iść – zacznij biec. To najlepszy sposób, żeby zacząć. Jeśli Ci się spodoba, następnym razem bardziej właściwie przygotujesz się do treningu. Ważne jednak, aby zacząć. Znam osoby, które zaczynały od kompletowania profesjonalnego stroju do biegania, kupowania akcesoriów sportowych i na tym poprzestawały. Najlepiej najpierw sprawdź, czy to dla Ciebie.
Gdy ja zaczynałam, nie miałam ani profesjonalnego wózka (zresztą nadal nie mam), ani profesjonalnych butów do biegania po twardej nawierzchni – po prostu zamiast maszerować na spacerze z półroczną wówczas córeczką, zaczęłam truchtać. No i wciągnęłam się na dobre na następne kilka lat. Więcej o moim bieganiu z wózkiem możecie przeczytać we wpisie poświęconym odzyskiwaniu formy po ciąży: Jak wrócić do formy po ciąży, czyli mama ćwiczy z dziećmi
Jeśli zaczniesz od skrupulatnych przygotowań: kupowania specjalnych butów do biegania, kompletowania odzieży, pakowania toreb z dziecięcymi akcesoriami – prawdopodobnie nigdy nie zaczniesz. Ilość spraw, które powinnaś przemyśleć i zaplanować z pewnością Cię zniechęci i dojdziesz do wniosku, że nie masz ani czasu, ani siły, aby angażować się w takie przedsięwzięcie.
Pamiętaj również, że jeśli bieganie z wózkiem ma stać się Twoim codziennym rytuałem, a także głównym sposobem na utrzymanie formy i zbudowanie zgrabnej sylwetki – nie wymagaj od siebie zbyt wiele (szczególnie na początku), a sam trening traktuj przede wszystkim jako przyjemność i dobrą zabawę dla Ciebie i dzieciaków.
Dlatego, aby zacząć, po prostu zacznij – zacznij biec.
A jeśli stwierdzisz, że to jest to! Że bieganie sprawia Ci radość i czujesz się po prostu świetnie! Gdy zobaczysz, że Twoje dzieci lubią trening z mamą i entuzjastycznie reagują na biegowe spacery… Gdy zapragniesz pokonywać z wózkiem coraz to dłuższe dystanse – wtedy dowiedz się, jak lepiej przygotować się do treningu, przechodząc do dalszej części wpisu. Regularnie biegam od dwudziestu lat, a od prawie czterech z wózkiem, myślę więc, że mogę podpowiedzieć Ci, jak właściwie przygotować się do treningów.
Jak się przygotować?
Ten wpis nie dotyczy przygotowania “fizycznego”, dlatego pomijam tu oczywiste kwestie, takie jak np. konieczność konsultacji z lekarzem po porodzie celem oceny Twojego stanu zdrowia i możliwości uprawiania joggingu. W tym tekście chciałabym natomiast uczulić Cię na kilka spraw organizacyjnych, które są istotne na etapie planowania treningów.
– kup dobre buty
Jeśli już wiesz, że chcesz regularnie biegać z wózkiem, koniecznie zainwestuj w porządne obuwie. Szczególnie, jeśli planujesz bieganie po twardej nawierzchni. Ja swoje (Adidas) kupiłam w sklepie biegacza na Powiślu w Warszawie. Pracownicy sklepu dokonują precyzyjnego pomiaru stopy, robią dokładny wywiad w kwestii Twoich nawyków i planów biegowych i dopiero na tej podstawie dobierają buty. Jeśli biegasz regularnie po asfalcie lub chodniku, rozważ poważnie taki zakup. Ochronisz w ten sposób swoje kolana i stawy.
– zabierz wszystkie niezbędne akcesoria
Co powinnaś zabrać ze sobą? Wszystko zależy od trasy, od momentu w ciągu dnia, który wybierzesz na treningi, a także od wieku Twoich dzieci. Zakładam, że większość osób pracuje, albo ma inne zobowiązania i na trening znajdzie czas dopiero po południu. A jesienną porą oznacza to, że będzie często chłodno, a czasem nawet ciemno.
Część rzeczy warto mieć spakowanych “na stałe” w jakiejś torbie, którą potem łatwo umieścić w koszu wózka.
Mój stały zestaw wygląda następująco:
- folia przeciwdeszczowa;
- koc dla dzieci;
- ubrania na zmianę (jeśli np. dziecko obleje się napojem w trakcie treningu, a ty będziesz 4 km od domu, warto wtedy mieć spodenki na zmianę);
- wilgotne chusteczki;
- pampersy w przypadku maluszków (jak jest zimno, nie przebierzesz co prawda dziecka na dworze, ale zawsze możesz poszukać jakiegoś pomieszczenia, w którym to zrobisz. Gorzej będzie, jeśli w ogóle nie zabierzesz ze sobą pieluch);
- pieluszka tetrowa (np. do postawienia na niej akcesoriów do przygotowania mleka dla malca / do przetarcia huśtawki na placu zabaw (jeśli – tak jak ja – planujesz takie przystanki na trasie);
- zapasowy smoczek, jeśli dziecko / dzieci jeszcze używają;
- parasolka (oczywiście słabo się z nią biega, ale w przypadku potwornej ulewy i tak będziesz musiała przestać i wtedy warto ją mieć).
Biegając jesienią bezwzględnie wyposaż wózek w jakieś “odblaski”. Gdy robi się ciemno musisz zadbać o to, aby było Was widać. Najlepiej zamontować coś na stałe np. na ramie albo kole wózka. Wózek z odblaskami, na który pada światło reflektorów, widoczny jest z odległości ok. 120 metrów, natomiast bez nich – zaledwie z 30-40 metrów.
Co wrzucić do torby podręcznej tuż przed wyjściem na trening?
- coś do picia dla dziecka / dzieci;
- coś do jedzenia dla dziecka / dzieci (dla maluszka biorę zawsze: termos z wrzątkiem, proszek do sporządzenia mleka modyfikowanego w specjalnym pojemniczku zawierającym odmierzoną porcję i wodę przegotowaną w odpowiedniej ilości, a dla starszego dziecka: kanapkę albo coś słodkiego);
- dodatkową warstwę cieplejszych ubrań dla dziecka / dwójki dzieci.
– nie zapomnij o sobie!
Zabierz:
- wodę do picia;
- dodatkową warstwę odzieży na wypadek, gdyby pochłodniało (najlepiej sprawdzi się kamizelka – zajmuje mało miejsca, a świetnie rozgrzeje w przypadku niespodziewanego spadku temperatury);
- telefon i portfel (uwaga! ilekroć zapominałam któregoś z tych, zawsze okazywały się potrzebne).
– może nie niezbędne, ale przydatne…
- nocnik turystyczny (ja biorę zawsze, bo moja córeczka nie chce siusiać pod drzewkiem). Więcej o My Carry Potty – świetnym nocniczku turystycznym przeczytasz tutaj: Sprawdzone gadżety dla mam i dzieci, czyli co naprawdę warto kupić będąc rodzicem);
- coś do zabawy dla maluszka (gryzak / grzechotka).
– nie słuchaj muzyki!
Pisałam już o tym w jednym z poprzednich wpisów, ale myślę, że warto taką informację powtórzyć: gdy biegasz z dziećmi, absolutnie nie biegaj ze słuchawkami – nie rozmawiaj przez telefon i nie słuchaj muzyki. Musisz być skoncentrowana, żeby w porę usłyszeć i zauważyć ewentualne zagrożenie. Niebezpieczny dla Was może być np. nieuważny rowerzysta albo pieszy, którego nie dostrzeżesz, a nawet pies czy kot przebiegający drogę. No i musisz też sprawnie komunikować się z dziećmi podczas treningu. Ze słuchawkami na uszach możesz nie usłyszeć jakichś ważnych informacji, które próbują przekazać Ci dzieci. Ja ze starszą córeczką prawie cały czas rozmawiam, a synka podglądam przez małą szybkę w budzie wózka. Wtedy mam pewność, że dzieciaki dobrze się czują i że wszystko jest w porządku.
– profesjonalna odzież?
Jeśli biegasz naprawdę regularnie możesz rozważyć zakup profesjonalnej odzieży do biegania (w szczególności bielizny termoaktywnej). Ja – jako wieloletni biegacz – mam taką odzież, myślę jednak, że na początku spokojnie obejdziesz się bez takich zakupów.
***
To by było na tyle w tym wpisie. Jeśli był przydatny, zostaw komentarz:)