Szukając ciekawego miejsca na popołudniowy wypad z dzieciakami, natknęłam się na informację o otwarciu Mini Zoo – nowego interaktywnego Zoo na ul. Zwoleńskiej w Warszawie. No i udało nam się dotrzeć. Nasze wrażenia? Zobaczcie sami:)
Zimą, kiedy popołudniowe spacery nie zawsze są możliwe, wszyscy szukamy interesujących miejsc, w które warto wybrać się z dziećmi. Ja takie poszukiwania robię na okrągło! A ich rezultaty w miarę wolnego czasu zamieszczam na blogu:).
Tym razem padło na Mini Zoo mieszczące się na ul. Zwoleńskiej w Warszawie (Wawer).
Mini Zoo – co tam zobaczycie?
Interaktywne Zoo w Warszawie “Mini Zoo” to miejsce, w którym dzieci mają okazję poznać, dotknąć, nakarmić i pogłaskać kilkanaście gatunków oswojonych zwierzaków. Zwierzaki są zaszczepione, a większość z nich pochodzi z hodowli lub sklepów zoologicznych. Wszyscy mieszkańcy Mini Zoo urodzili się i wychowali wśród ludzi. Lubią kontakt z dziećmi, kochają się przytulać i być głaskane (powyższe informacje zaczerpnęłam z oficjalnej strony www MiniZoo). Są tam m.in. Surykatki, Króliki Belgijskie, Świnki Morskie, Fretki i kilka innych.

Jak wygląda zwiedzanie?
W trakcie wycieczki dzieci są oprowadzane przez pracowników Mini Zoo, którzy przedstawiają krótką informację o każdym obserwowanym gatunku, doradzają czy można nakarmić zwierzaka, wziąć na rączki albo pogłaskać.
Przed rozpoczęciem zwiedzania trzeba założyć ochraniacze na buty, zdjąć okrycia wierzchnie i zdezynfekować dłonie (preparat dostępny na miejscu). Można też kupić kubeczek z przekąskami dla zwierzaków.
Mini Zoo – czy warto?

Komfort zwierząt
Opinie na temat tego miejsca w internecie są dość mocno podzielone. Jest sporo amatorów tej atrakcji, jednak napotkać można też trochę krytycznych opinii, w szczególności od osób ubolewających nad losem biednych, zestresowanych zwierząt…ale również nad wygórowaną ceną biletów.
A jak było podczas naszej wizyty?
Jeśli chodzi o komfort zwierzaków, to moim zdaniem mają zapewnione bardzo dobre warunki. Nie jestem oczywiście ekspertem w tej kwestii, ale moje subiektywne wrażenie na temat miejsca, podejścia opiekunów i reakcji samych zwierzaków było i jest bardzo pozytywne.
Zwierzaki mieszkają w ładnych i czystych “domkach”, w których czują się bezpiecznie. I mają naprawdę sporą przestrzeń do dyspozycji.

Do Zoo wybrałam się w środku tygodnia i w trakcie naszej wizyty oprócz mnie i dwójki moich dzieci było tam raptem kilka osób. Zwierzęta nie wyglądały na zmęczone, zestresowane, czy nieszczęśliwe. Oczywiście nie wykluczam, że w weekendy, kiedy Mini Zoo odwiedza więcej osób, zwierzęta mogą być zmęczone. Jak radzą sobie z tym właściciele / opiekunowie i same zwierzaki? Nie mam pojęcia. Ale ponieważ nie byłam tam w weekend, nie powinnam się wypowiadać. Zapewniam Was jednak, że w dniu naszej wizyty, wszystko wyglądało na medal.

A ile to kosztuje?
Przy kupnie dwóch biletów w tygodniu roboczym: ulgowego i normalnego – wydasz 50 zł. Gdy wchodzisz z dwójką dzieci, zapłacisz 65 zł. Do tego karma: 5 zł… Czy to drogo? Zacznijmy od tego, że Mini Zoo to jak sama nazwa wskazuje “mini” zoo. Zoo jest rzeczywiście małe. Znajduje się w nim kilkanaście gatunków zwierząt, które można zobaczyć w kilkanaście minut – taka jest prawda. Osobiście spodziewałam się większego obiektu. Ale – jeśli zabierzecie tam czterolatka lub starsze dziecko – to wizyta jest warta swojej ceny. Dlaczego? Pracownicy zoo oprowadzają dzieci po obiekcie, opowiadając różne ciekawostki na temat zwierzaków. Taka wizyta może więc stać się cenną lekcją przyrody. Do tego możliwość karmienia / głaskania – to dla takich przedszkolaków prawdziwa frajda i wartościowe doświadczenie. Moja córka chce tam wrócić i oczywiście przy najbliższej okazji spełnię jej życzenie:)
Dla jakich dzieci?
Moim zdaniem rozrywka idealna dla dzieci trzyletnich i starszych. Nie zabierajcie tam zbyt małych dzieci! W Mini Zoo był z nami również roczny Jaś – to chyba najgorszy wiek na zwiedzanie interaktywnego zoo: dzieciak już chodzi, wszystko go interesuje, chce wchodzić do klatek, łapie zwierzaki za nosy i z oczywistych przyczyn trzeba takiego malca cały czas pilnować, co chwilę brać na ręce i uważać, żeby nie zrobił krzywdy sobie i zwierzętom. Podczas zwiedzania prawie cały czas nosiłam synka na rękach (walcząc z nim nieustannie, bo oczywiście próbował się wydostać!;), więc było to dla mnie naprawdę męczące. Za to wizyta z czterolatkiem i starszym dzieckiem – to już bardzo dobry pomysł! Tak jak wspominałam – czteroletnia córka była bardzo zadowolona i szczerze zainteresowana zwierzętami.
Kącik dla dzieci
W Mini Zoo stworzono też mały kącik dla dzieci z małymi stoliczkami i krzesełkami. O ile dobrze pamiętam, były tam głównie kredki i kolorowanki.
Kiedy najlepiej?
Moim zdaniem najlepiej wybrać się w środku tygodnia, żeby uniknąć tłumu zwiedzających – wtedy dziecko więcej zobaczy i więcej zapamięta.
Na marginesie dodam, że jeśli dojeżdżacie z daleka i “nie opłaca” Wam się jechać taki kawał, żeby zobaczyć kilkanaście zwierzaków, to zwracam uwagę, że tuż obok Mini Zoo jest Sala Zabaw Smykuś – nasza ulubiona sala zabaw w Wawrze. Można więc połączyć wizytę w Mini Zoo z zabawą w Smykusiu. My tak zrobiliśmy:).
Ceny, godziny otwarcia i adres
Strona www Mini Zoo: http://minizoo.waw.pl
Ceny biletów: http://minizoo.waw.pl/bilety.html
Godziny otwarcia: PN-PT 11:00 -19:00, SO-ND 10:00 – 18:00
Adres: Warszawa, ul. Zwoleńska 66
***
To już wszystko o Mini Zoo w moim wpisie. Jeśli wpis był przydatny, zostaw komentarz:) Dziękuję!
2 komentarze
Nie słyszałam o tym zoo. Koniecznie musimy tam pojechać 🙂
Gaja, cieszę się, że mogłam coś podpowiedzieć. Pamiętaj tylko, że to małe zoo – więc najlepiej zaplanuj coś jeszcze w okolicy – ja sugeruę wizytę w Smykusiu tuż obok.