Wspaniały Świat Disney on Ice to kapitalne widowisko, na które warto wybrać się całą rodziną. To najbardziej znane historie Disneya, piękne kostiumy, bajkowa scenografia, utalentowani łyżwiarze z całego świata i oczywiście wiele niezapomnianych wrażeń.
Disney on Ice – gdzie można zobaczyć?
Widowisko odbywa się w dniach 8 listopada – 9 grudnia 2018 w pięciu polskich miastach: Gdańsk/Sopot (ERGO Arena) – Warszawa (Torwar COS) – Łódź (Atlas Arena) – Kraków (TAURON Arena) – Gliwice (Arena Gliwice).
Show zobaczyć można jeszcze tylko w Gliwicach, Krakowie i Łodzi. Wciąż są bilety.
Disney on Ice – co można zobaczyć?
W trakcie przedstawienia oglądaliśmy 8 najbardziej znanych bajek Disneya (również znanych i lubianych przez dorosłych), które zostały mistrzowsko połączone w jedno widowisko: „Zaplątani”, „Król lew”, „Gdzie jest Dory”, „Kraina lodu”, „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”, „Mała syrenka”, „Aladyn” oraz „Toy Story”. Wielbiciele Mickey Mouse również nie byli rozczarowani, bo zobaczyli swojego idola w roli prowadzącego, który wraz z Minnie, Goofiem i Kaczorem Donaldem zapowiadał nadchodzące wydarzenia.
Disney on Ice – czy warto?
Oczywiście! Światło, muzyka, choreografia, jazda na lodzie i bajkowe kostiumy – to wszystko tworzyło magiczną atmosferę i zrobiło na nas ogromne wrażenie.
A czy warto z małymi dziećmi?
Show trwa dość długo. Dzieli się na dwa akty, rozdzielone około 15-minutową przerwą (trwa w sumie ok. 120 minut).
Czy dziecko wysiedzi?
To pewnie zależy od wieku, charakteru i temperamentu dziecka. Ale spokojnie – moja dość żywiołowa i prawie czteroletnia córka – która z pewnością nie kwalifikuje się do kategorii dzieci spokojnych – z przyjemnością obejrzała widowisko do samego końca.
Za to zdecydowanie nie zabierajcie dzieci w wieku mojego Jasia (roczek) lub młodszych. Mój synek zainteresowany był wyłącznie wdrapywaniem się na schody w Hali Torwar COS, a w trakcie krótkiej drzemki, na którą zapadł podczas widowiska, wybudzał się co chwilę, bo hałas widowiska wyraźnie go drażnił. Widziałam też kilka innych mam zmęczonych lulaniem takich maluszków podczas przedstawienia. Zdecydowanie takie szkraby lepiej zostawić z opiekunem w domu.
Przygotujcie się na shopping…
Przed rozpoczęciem widowiska, w części przed wejściem na trybuny, rozstawione były stoiska ze świecącymi, lekko tandetnymi pamiątkami z wydarzenia…które oczywiście dziecko bardzo chce. Maskotki, zabawki – postacie z bajek Disneya, migoczące różdżki, plastikowe kubki z Elsą, sprzedawane ze zwykłym lodem polanym kolorowymi syropami…a wszystko w cenie ok. 40-80 zł…:)
Oczywiście trzeba kupić. Warto więc być trochę wcześniej, żeby zdążyć wystać w kolejce i podarować dziecku wymarzony prezent.
Zaznaczam jednak, że kiczowate pamiątki w żadnym wypadku nie wpłynęły na moją ocenę widowiska. Uważam, że było pięknie i przy kolejnej okazji z pewnością wybiorę się z rodziną na następną edycję Disney on Ice.
***
Jeśli wpis był przydatny, zostaw komentarz:). Jestem wdzięczna za wszystkie Wasze komentarze! Na każdy odpowiem:)